sobota, 22 września 2012

Rozdział 2

Szkoooła i jeszcze raz szkoła :c Pierwszy dzień w szkole to jakoś miło nie brzmi. Angielskie dzieciaki, sorka młodzież. Gdy weszłam już zza drzwi czułam tę atmosferę amerykańską. Jak w filmach było uczniowie podzieleni są na tkzw. "grupy". To prawda ! Podzieleni są na bogatych z autami od rodziców, przeciętnych z gruciochem oraz cepów bez auta z goglami. W pierwszy dzień chciałam zrobić dobre wrażenie na wszystkich. Nie wiem czy mi to wyszło, gdyż mój angielski nie jest zbyt precyzyjny jak  ich. Lecz też nie tonę na najłatwiejszych rzeczach. Pierwsza lekcja : Historia. Zapowiadało się na dość nudną lekcję, ale okazało się w ogóle inaczej. Każdy przychodził na lekcje kiedy chciał. Wchodzili i wychodzili bez pytania. Tak, to była tylko historia, gorzej było na Chemii, która pani śledziła każdy nasz krok. Bałam się coś powiedzieć, a szczególniej, iż palnę coś głupiego!  Czas na lunch. Usiadłam przy dość skromnej dziewczynie. Miała na imię Amelie, blondynka z szalonymi myślami. Zapytałam jej wprost czy tu wolne. Ona zaczęła się ze mnie śmiać, powiedziała coś pod nosem. Po pewnej chwili przeprosiła i kazała mi usiąść. Tak zaczęła się moja przyjaźń z Amelie. Dowiedziałam się dużo cennych rad, które wykorzystam już w 2 dniu w szkole. Po lekcji pokazałam jej mój dom, wzięłam pieniądze od mamy i poszłyśmy do najlepszej Galerii Handlowej w Chicago. Tyle pięknych rzeczy że mogłabym zabić za bluzkę. Najprzyjemniejsze jest dotyk dolarów. Ha ha ha .. Amelie przygotowała mi look, w którym mogę iść jutro do szkoły. Wzięłam od niej numer telefonu i odjechałam taksówką do domu. Gdy wróciłam do domu, mama czekała na mnie z obiadem. (w USA nie je się kolacji) Odrobiłam lekcje i założyłam nowe konto na FB i Twitterze.  Nowe miasto, nowe życie. Będę tęskniła za znajomymi z Kalisza, ale nie żałuję przeprowadzki. Już 3 dnia w szkole Amelie czekała na mnie przed głównym wejściem do szkoły. To zadziałało, look który uszykowała mi przyjaciółka z Chicago zadziałał, wszyscy chłopacy zwracali na mnie uwagę. Może chodziło im o moje seksowne policzki.  Na w-f, zrobiłam wielką wtopę! Miałam skarpetki różowe i zielone. Niemal spaliłam się ze wstydu, ale jakaś dziewczyna dała mi parę białych skarpetek.  Przebrałam skarpetki, i poszłam jej szukać. Nie widziałam jej, tylko w porze lunchu jedząc posiłek z Amelie podeszła ta nieznajoma dziewczyna i pocałowała się po policzku z Aml. Amelia przedstawiła mi ją i okazało się że to jej przyjaciółka. Miała na imię Tess Wondeth. Po lekcjach poszłyśmy razem na basen i obserwowałyśmy przystojniaczków. Na basenie zauważyłam chłopaka który pomógł mi jak upadłam przy targaniu walizki. Podeszłam do niego i zaczęłam flirtować. Rozmowa rozkręciła się tak, że zapomniałam o moich koleżankach. Poszłam z nim na miasto i zjedliśmy lody truskawkowe. Wiele się o nim dowiedziałam, na przykład że jego babcia pochodzi z Polski. Nie zawiodłam się na tym, bo wiem że w Polsce też są ciacha. Zrobiło się już późno i odprowadził mnie do domu. Ze spontanicznego spotkania stała się randka. Na pożegnanie pocałował mnie w policzek i dał swój numer telefonu. Gdy byłam już w domu, moja mama omal nie zemdlała ze strachu. Opowiedziałam jej całą historię z mojego dnia i poszłam spać. Przez całą noc sms-owałam z moim księciem.

_______________________________________________________________

W następnym rozdziale postaram się o więcej opisów. Komentujcie :))
Jeżeli podoba wam się ten blog, obserwuj i możesz mnie polecić innym
bloggerką. Pozdrawiam gorąco ;**
                                                                                                        Lubie To !

5 komentarzy:

  1. CZego Ty tak wszystko streszczasz?
    Tyle dni w tak małym tekście?
    Szacun :)
    Nie jest źle! Jest dobrze!
    Wprowadź więcej opisów, więcej przeżyć bohaterki..
    Wykombinuj jakąś akcję!
    Będzie tylko lepiej!!

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to odrobinę zgadzam się z komentarzem u góry. Staraj się opisywać to trochę bardziej szczegółowo, wtedy łatwiej jest sobie wyrobić opinie o różnych ludziach, miejscach, zdarzeniach i przede wszystkim sobie to wyobrazić.
    Ogólnie zapowiada się całkiem interesująco. Nowa szkoła, nowi ludzi, ciężka próba dla dziewczyny, ale jeśli już znalazła sobie koleżanki to może nie będzie tak źle...
    Dodaję do obserwowanych i będę zaglądać.
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny blog ^^ ciekawie go prowadzisz :)
    wbij na mojego , jeśli chcesz to możesz mnie zaobserwować :)
    http://uszy-oczy-dlugie-wlosy.blogspot.com/ Blog o modzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem co będzie dalej :)
    Zapraszam http://wzyciuwszystkojestmozliwe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny zestaw! :)
    zapraszam do nas: http://www.mk-libelula.blogspot.com/2012/08/sugar-please.html

    OdpowiedzUsuń