wtorek, 25 września 2012

Rozdział 4

Gdy przyszłam do domu, wzięłam szybki prysznic. Zeszłam po cichu do kuchni i zakradłam się do czekoladowych ciastek na kredensie. Zostałam przyłapana przez mamę, która oglądała swój ulubiony serial.
- Julia, ale co ty robisz? - spytała ze zdziwieniem.
- A no bo ja.. yy.. zgłodniałam! - powiedziałam.
- W lodówce masz sałatkę rybną. - zaproponowała.
- Nie, wolałam tą rybkę jak pływała w wodzie -powiedziałam denną wymówkę, by uniknąć nieświeżego oddechu.
Na górze, wtuliłam się w moją kołdrę i usnęłam w obłokach. Rano,  gdy w Polsce koguty piały poszłam umyć zęby i przygotowałam strój do szkoły. Wychodząc dałam mamie buziaka w policzek i czekałam na ławce. Zauważyłam biegnąca Amelie z torbą po żelkach.
- Again, you were the candy? (Znowu byłaś po słodycze?) - łakomie spytałam.
- Yes, do not? ( Tak, nie wolno?) - spytała.
- You can. And you left something for me? (Możesz. A zostawiłaś coś dla mnie?) - zapytałam.
-  Sorry, I eat all front of the shop - ( Sorka, zjadłam wszystkie przed sklepem) -    odpowiedziała z przerażeniem.
- Okay, let go! (Okej, chodźmy) - oznajmiłam.
W drodze do szkoły ominęłyśmy przecudną fontannę. Tą drogą jeszcze nie szłam dlatego tak się zachwycałam. Amelie pokazała mi najlepszą cukiernie w mieście i umówiłam się z nią tam po lekcjach. Na lekcjach, pani "Mam przeraźliwy pieprzyk" wzięła mnie do odpowiedzi. Byłam cholernie wkurzona i chciałam napluć jej na tego brązowego gluta na jej twarzy. Powstrzymałam się dzięki naukom opanowania w Domu Kultury w Kaliszu. Jednak tęsknie za moim miastem, chcę tam wrócić ale nie chce opuszczać Chicago. Jestem w kropce. Wracając do lekcji, na przerwie razem z Amelie wybrałyśmy się do parku pooglądać grających w piłkę chłopaków. Poprawiłam sobie makijaż, a ona zniknęła mi z oczu. Obróciłam się i zobaczyłam ją flirtującą z jakimś mięśniakiem. Nie chciałam jej przeszkodzić więc usiadłam i czekałam na koniec. Trolololo, nudnoo. Nagle jakiś sznurek zaczepił się o moją nogę i upadłam z murku. Poleciałam twarzą o trawę jakieś 10 metrów. Moja ukochana bluzka stała się jak obtoczona w pieprzykach pani od Matematyki !  Wstałam, i zobaczyłam niewyraźnie jakiegoś chłopaka trzymającego zerwaną smycz. Przeprosił mnie, gdyż okazało się że był to jego pies. Po moim wypadku ledwo widziałam świat, wszystko było zamazane. Usiadłam na ławce i zaczęłam rozmawiać z przystojnym właścicielem sprawcy wypadku. Nagle przybiegła Amelie i spytała mi się czy wszystko w porządku. Odpowiedziałam że tak, choć wszystko mnie bolało. Odprowadziła mnie do domu razem z chłopakiem z parku. Zaprosiłam ich do środka i zrobiłam czekoladę.  Gdy Amelie poszła do łazienki, Andrew przybliżył się do mnie i dotknął mnie po poliku. Powoli przybliżył głowę przychylając ją w prawą stronę. Jego usta skierowały się do pocałunku. Nie mogłam się oprzeć jego boskim oczom i pocałowałam go namiętnie. Nagle do pokoju wchodzi Amelie:
- I'm sorry, what are you doing?! ( Przepraszam, co robicie?!) - zapytała wkurzona
-Yght.. ymm - wykrztusiłam to z siebie i odsunęłam się od Andrew'a
Amelie wyszła z domu i pobiegła w stronę jedynego lasu w Chicago. Wybiegłam za nią trzaskając dębowymi drzwiami i zostawiając chłopaka w środku. Byłam już w lesie kiedy zaczepił mnie wyłudzacz ...

______________________________________________

Nauka i jeszcze raz nauka, robiłam ten rozdział w pośpiechu gdyż mam tyle nauki że trudno ogarnąć. Dzisiaj postawiłam Amelie w świetle 3 chłopaka, którego ma wybrać? Dowiecie się o tym już czytając 5 rozdział historii Julii !

11 komentarzy:

  1. haha czekolada! ;))
    dobre ;))
    widzę że pomimo nauki dajesz radę ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny post
    WPADAJ NA KONKURS PO BUTY :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie widac ,ze robiony w pospiechu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha nie nadążam już powoli za Twoimi komentarzami :))
    dziękuje że o mnie pamiętasz ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadania! (;
    Dziękuję za twój komentarz na moim blogu. xx
    Obserwujmy? Daj znać, jeśli jesteś zainteresowana. ♥

    Love, Jackffy
    jackffy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje za odwiedziny u mnie :) Krótko :P

    OdpowiedzUsuń